Archiwa tagu: kuchnia indyjska

Sambar dla leniwych

Sambar to absolutny klasyk kuchni południowych Indii. Najczęściej towarzyszy kultowej potrawie jaką jest masala dosa – rodzaj naleśnika z ziemniaczanym farszem, często też spożywa się go na śniadanie jako dodatku do idli, czyli ryżowych bułeczek gotowanych na parze. U nas najczęściej występuje w roli sosu podawanego z białym ryżem. Przepis dostosowaliśmy do składników dostępnych w Polsce i maksymalnie uprościliśmy, żebyście nie uciekli przerażeni listą składników dłuższą niż odległość z Lublina do Madrasu 😉

Sambar masala, czyli mieszanka przypraw do sambaru dostępna jest w sklepach wegetariańskich i z orientalną żywnością, podobnie jak asafetyda, czarna gorczyca i mung dal (łuskana fasolka mung). Pasta z tamaryndowca bywa też w supermarketach. Sambar masalę możecie w ostateczności zastąpić przyprawą curry, a pastę z tamaryndowca powidłami śliwkowymi (są nieco mniej kwaśne ale aromat mają prawie identyczny). Mung dal można stosować zamiennie z soczewicą.

Składniki

  • 2 łyżki oleju (najlepiej kokosowego)
  • 1/2 łyżeczki czarnej gorczycy
  • 1/4 łyżeczki asafetydy (opcjonalnie)
  • 2 małe cebule drobno posiekane
  • 2 posiekane zielone chili (na ostro) lub 1/4 zielonej papryki (łagodne)
  • 1 łyżeczka sambar masala lub curry
  • 1/4 łyżeczki kurkumy
  • 1/2 szklanki przecieru pomidorowego
  • 1 łyżeczka pasty z tamaryndowca lub powideł śliwkowych
  • 2 łyżeczki miodu lub łyżeczka cukru
  • 1/2 ziemniaka pokrojonego w drobną kostkę
  • 1/2 marchewki pokrojonej w drobną kostkę
  • 1/4 szklanki mung dal lub soczewicy
  • 1 szklanka wody

Sposób przyrządzania

  1. W rondlu rozgrzać olej, dodać czarną gorczycę.
  2. Gdy gorczyca zacznie strzelać, dodać asafetydę, cebulę i sól. Smażyć ciągle mieszając aż cebula się zeszkli.
  3. Następnie dodać paprykę i przyprawy i dokładnie wszystko wymieszać.
  4. Dodać pozostałe składniki, doprowadzić do wrzenia i gotować pod przykryciem na małym ogniu aż warzywa i dal będą miękkie (ok. 30 minut).

Kukurydza z ziemniakami, czyli wegański obiad na koniec lata

Nasza kukurydza z ziemniakami to potrawa inspirowana indyjskim aloo makai, choć doprawiona raczej w konwencji latynoskiej – doskonały wegański obiad. Z obu tradycji wybraliśmy to co naszym zdaniem najlepsze tworząc potrawę pożywną, wyrazistą, ale nie za ciężką, idealną na lato. Czytaj dalej

Aloo choley. Ciecierzyca po pendżabsku

Choley to pendżabskie danie z ciecierzycy. My upodobaliśmy sobie jego wariację z dodatkiem ziemniaków, czyli właśnie  aloo choley. Potrawa popularna jest w całych północnych Indiach i Pakistanie, gdzie zazwyczaj jada się ją na śniadanie lub serwuje w ramach większej rodzinnej wyżerki. Tym co nadaje tej prostej potrawie niepowtarzalnego charakteru jest mieszanka przypraw, w której nie może zabraknąć owoców kopru włoskiego i adżwanu. Ten ostatni składnik można zastąpić tymiankiem. Czytaj dalej

Ognie bengalskie na podniebieniu, czyli wegańskie jalfrezi

Wegańskie jalfrezi to kolejne danie w naszym indyjskim repertuarze. Pojawia się na naszym stole jesienią, gdy sezon na paprykę i kalafiora w pełni. Autorstwo tego dania przypisuje się lordowi Marcusowi Sandys, brytyjskiemu gubernatorowi Bengalu. Znany był on powszechnie jako miłośnik pikantnej kuchni indyjskiej, to jemu zawdzięczamy także wynalezienie sosu Worcestershire. Czytaj dalej

Malai kofta. Wegetariańskie klopsiki na miarę bogów

Dzisiaj będzie o potrawie wywodzącej się z kuchni Mughlai. Jest to styl gotowania, który wykształcił się w dworskich kuchniach dynastii Wielkich Mogołów, która panowała w Indiach od XVI do XIX w. Byli to pochodzący z Azji Środkowej potomkowie Tamerlana, którzy do i tak już skomplikowanej mozaiki subkontynentu indyjskiego przynieśli wpływy nie tylko ze swoich rodzinnych stron, ale przede wszystkim z Persji, którą byli zafascynowali i którą bezskutecznie próbowali podbić. To dzięki nim powstały takie cuda jak Tadź Mahal, Ogrody Śalimara i Malai Kofta. Malai to w Indiach śmietanka, kofta to w całej Azji klopsiki. Malai kofta to zatem śmietankowe klopsiki i bynajmniej nie chodzi o to, że to danie deserowe. 😉 Czytaj dalej

Kuchenny recycling. Odc. 1 – smażony ryż

Każdemu chyba zdarzyło się ugotować za dużo ryżu, Chińczykom też. 😉 Z tego to właśnie powodu bardzo, bardzo dawno temu mieszkańcy Państwa Środka wymyślili smażony ryż. Jako, że od zawsze byli ludem obrotnym, który by poprawić swój los nie bał się opuszczać swych rodzinnych stron rozpowszechnili ten sposób utylizowania nadprodukcji gotowanego ryżu po wszystkich krajach Azji. Zresztą nie tylko Azji, bo obrotni Chińczycy dotarli także do Peru gdzie smażony ryż pod zhispanizowaną nazwą arroz chaufa stał się jednym z kulinarnych symboli tego południowoamerykańskiego kraju. Czytaj dalej