Choć nie uważamy się za chiliheads to uwielbiamy tajskie sosy chili. Ten upodobaliśmy sobie szczególnie bo jest najmniej… tajski. 😉 Pasuje praktycznie do wszystkich potraw, wszędzie tam gdzie chciałoby się dodać trochę pazura.
Doskonale sprawdzi się w wegeburgerach, nada pikanterii kotlecikom z amarantusa i czerwonej soczewicy, czy też zastąpi sepen w roli dipu do pierożków momo. Jest wręcz niezastąpiony do wszelkiej maści dań z grilla.
Ocet powstaje w wyniku fermentacji octowej alkoholu. Octy produkowane z win lub moszczów owocowych zachowują część smaku i aromatu produktów z jakich powstały. Nie należy ich mylić z octami aromatyzowanymi, które powstają poprzez macerowanie w occie przypraw, ziół lub owoców. Ocet w niewielkich ilościach wzmaga apetyt i wspomaga trawienie. Spożywany w nadmiarze jest szkodliwy. Jest istotnym składnikiem wielu popularnych sosów takich jak majonez, musztarda i ketchup. Powszechnie używany jest do konserwowania owoców i warzyw.
Składniki
- 150 g czerwonych papryczek chili
- 4 łyżki octu winnego
- 4 łyżki cukru
- 4 łyżki wody
- 1 łyżeczka soli
- ½ łyżeczki tapioki lub mąki ziemniaczanej albo ryżowej
- 1 łyżeczka wody
Sposób przyrządzania
- Papryczki umyć, rozkroić na pół i wypestkować. No chyba, że lubimy ekstremalne doznania to wtedy zostawiamy pestki. To one są najostrzejszym elementem papryczek.
- W blenderze umieścić papryczki, ocet, cukier, wodę i sól. Zmiksować.
- Zawartość blendera przelać do małego rondla z grubym dnem. Doprowadzić do wrzenia i gotować pod przykryciem przez ok. 15 minut mieszając co jakiś czas.
- Tapiokę rozrobić z łyżeczką wody, dodać do sosu, dokładnie wymieszać i zdjąć z ognia do przestudzenia.
Sos można przechowywać w lodówce w szczelnym pojemniku przez kilka tygodni.