Peeling z kawy. Cellulit i takie tam…

Peeling z kawy może być używany zarówno do ciała jak i do twarzy. Jego piaskowa struktura dobrze oczyszcza i delikatne złuszcza martwy naskórek. W wyniku poprawy mikrokrążenia skóra nabiera jędrności oraz ładnego i zdrowego koloru. Dzięki lekkiemu natłuszczeniu na długo pozostaje gładka, jedwabista i nawilżona. Taki peeling pomaga też w walce z cellulitem.

Peeling z kawy dzięki zawartej w ziarnach kawowca kofeinie pomaga rozbijać tłuszcz cellulitu. Cellulit to połączone ze sobą tłuszcze, sole i zgromadzone w organizmie toksyny. Zbierają się one tuż pod skórą (stąd widoczny lekko żółtawo-pomarańczowy kolor) w miejscach, gdzie jej struktura jest najluźniejsza (pupa, uda, brzuch, pod ramionami). Powinien nas niepokoić raczej ze względów zdrowotnych niż estetycznych. Cellulit jest wynikiem przede wszystkim diety oraz codziennej aktywności. To wszystko wiąże się z kondycją naszej skóry w ogóle, a zwłaszcza w tych problematycznych strefach. Cellulit powstaje latami i nie pomoże go usunąć żaden krem, tabletki, masaż czy peeling. To wszystko to bardzo doraźna pomoc i oszukiwanie siebie.

Dieta zapobiegająca powstawaniu cellulitu powinna być oparta na nieprzetworzonych i nisko-tłuszczowych produktach. Nie musi być w 100% wegetariańska czy wręcz wegańska. Ważne aby znacząco ograniczyć spożywanie produktów odzwierzęcych i żeby podstawą posiłków były warzywa i owoce. Należy używać bardzo niewielkich ilości soli. Dodatkowo jedzenie owoców z dużą zawartością potasu pomoże usunąć nadmiar soli z organizmu. Należy przyjmować duże ilości płynów. Jeżeli mamy do wyboru zupę lub coś innego to wybierajmy zupę. Pijmy dużo wody i naturalnych soków. Woda poprawia krążenia oraz wspomaga działanie układu limfatycznego odpowiedzialnego za cyrkulację wszystkich płynów ustrojowych. Limfa porusza się w naczyniach limfatycznych głównie za pomocą mięśni. Przechodzimy więc do kolejnej zależności – aktywności fizycznej. Ruch dotlenia organizm, a wzmożone krążenie krwi i limfy pomaga wyeliminować z organizmu toksyny, a przez to zredukować cellulit. Ćwiczenia aktywujące mięśnie w problematycznej strefie w bardzo krótkim czasie dają wyraźny efekt.

Kawa – nazwa wywodzi się od miejsca pochodzenia, abisyńskiej Kaffy (tereny dzisiejszej Etiopii). Popularność zyskała w królestwie Saby (dzisiejszy Jemen) rozprzestrzeniając się na cały świat arabski, a dalej poprzez Wenecjan powędrowała do Europy. Zawarta w niej kofeina pobudza, daje jasność myśli, wzmaga popęd, powstrzymuje łzy, krótko mówiąc poprawia humor. 🙂 Kawa oprócz walorów smakowych i zdrowotnych ma również właściwości pielęgnacyjne. Nie bez przyczyny tyle w drogeryjnych ofertach kosmetyków z jej dodatkiem. Kawa zawiera dużo tłuszczów, białek, kwasy organiczne i witaminę C. Dzięki temu przyspiesza regenerację skóry, odżywia ją oraz zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się.

Cynamon to wspaniała aromatyczna i rozgrzewająca przyprawa, przyspieszająca przepływ krwi i usuwanie toksyn z organizmu, ma również właściwości antyseptyczne (łagodzi między innymi zmiany trądzikowe).

Grejpfrut zawiera bardzo dużo witamin (A, E, C, K itd.), elektrolitów (potas i sód) , minerałów (wapno, żelazo, magnez itd.) oraz beta-karotenu i likopenu. Dzięki temu ma bardzo silne właściwości antyseptyczne, zwalcza różne infekcje, stosowany jest nawet w terapii antynowotworowej, obniża też cholesterol. Co najważniejsze oczyszcza organizm poprzez upłynnianie toksyn zgromadzonych w wątrobie przez co organizmowi łatwiej jest je wydalić. Stosowany na ciało ujędrnia i napina skórę.

Składniki:

  • 1/2 kubka (6 łyżek) zmielonej drobno kawy (najekonomiczniej jest zużywać kawę już wcześniej zaparzoną, wówczas peeling nic nas nie kosztuje. Jeżeli jednak chodzi o efekt antycelulitisowy to lepiej wykorzystać kawę świeżo zmieloną jeszcze niezaparzoną ze wzg. na większą zawartość kofeiny)
  • 2-3 łyżki oleju (do peelingów lepiej używać tych cięższych czyli z oliwek, awokado, rzepakowego lub musztardowego, niebawem będzie szerszy wpis o olejach)
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 4-5 kropli olejku pomarańczowego
  • 2 łyżki wody lub soku z grejpfruta czy innego cytrusa (oczywiście świeżo wyciśniętego)
  • aby peeling łatwiej się rozprowadzał zawsze dodaję też odrobinę żelu pod prysznic (pamiętajcie by nie zawierał SLSów i konserwantów)

Konsystencja peelingu ma być lekka, nie za luźna ale nie zbita. Peeling nie może być za suchy. Im mamy bardziej delikatną skórę tym więcej dodajemy płynnych dodatków inaczej łatwo o podrażnienia.

Po nałożeniu na rękę rozprowadzić na mokrej skórze kolistymi ruchami. Można też wykonać dłuższy masaż, da to więcej czasu na wchłonięcie się kofeiny, cytrusów i oleju. Można nawet po uprzednim nałożeniu specyfiku owinąć się folią na jakieś 10-30 min., następnie wziąć prysznic.

Jest to peeling dający bardzo mocny, trwały wręcz namacalny efekt. Jedynym minusem jest konieczność doprowadzenia łazienki do łądu po jego zastosowaniu. Robię go więc przeważnie przed założonym czyszczeniem kabiny prysznicowej i wtedy nie jest to żaden problem. 🙂